- Panie Prezesie, dziękuję za spotkanie. Zacznijmy proszę od Przedstawienia Pana osoby. Jak długo pracuje Pan w branży?
Generalnie rzecz biorąc całe moje życie związane jest z zarządzaniem nieruchomościami. Pracowałem m.in. w instytucji podlegającej Ministerstwu Obrony Narodowej i zajmowałem się typowym utrzymaniem nieruchomości mieszkalnych i przygotowywaniem kwater do pierwszego zasiedlenia. Obecnie, w Spółdzielni Mieszkaniowej VII Dwór w Gdańsku, mija mi 10 lat pracy. Jest to moje pierwsze miejsce pracy w Polsce po powrocie z prawie dziesięcioletniego pobytu zagranicą. A byłem bardzo daleko, bo w Australii, gdzie również pracowałem w zarządzaniu nieruchomościami. Jestem gdańszczaninem i w Spółdzielni VII Dwór ujęło mnie położenie oraz historia powstania tej spółdzielni. Całe osiedle zostało zapoczątkowane przez młodych inżynierów z Politechniki Gdańskiej, którzy zaczęli zakładać rodziny i wpadli na pomysł, aby wybudować dla swoich rodzin budynki mieszkalne i rozpocząć nowe życie.. I tak od pomysłu po projekt i realizację powstało nasze osiedle, nazywało się Osiedle Młodych i było znane w całej Polsce. Przyjeżdżały tu wycieczki z różnych okolic naszego kraju, aby obejrzeć ten wzorowy przykład "ułożenia sobie życia".
- Wspaniała historia. A z jakich dokonań w Spółdzielni jest Pan najbardziej dumny?
Nasz osiedle posiada własną kotłownię lokalną, która jest dużej mocy, jest to około 8 MW. Przez to sami produkujemy dla siebie energię cieplną na potrzeby centralnego ogrzewania i podgrzania wody. W ostatnich latach zrobiliśmy dość poważne modernizacje, które sprawiły że jesteśmy dużo tańsi od komercyjnej energetyki. Nasi mieszkańcy płacą dużo mniej za ogrzewanie i za ciepłą wodę użytkową. W związku z tym, że osiedle powstało pod koniec lat 50. to jak wiadomo budynki te nie spełniają obecnych wymogów techniczno-komfortowych dla mieszkańców. Mam tu na myśli między innymi dostępność budynków i poszczególnych lokali. Osoby, które są niepełnosprawne czy mają problem z poruszaniem się mogą mieć problem z dostaniem się do budynku. Na szczęście w naszych budynkach są windy, ale dawniej dojście do wind znajdowało się przeważnie na pierwszym półpiętrze, także stanowiło to dużą barierę architektoniczną, która w skuteczny sposób utrudniała mieszkańcom dojście do takiej windy oraz do własnego lokalu. . Dlatego wpadliśmy na taki pomysł, który ja osobiście bardzo wspierałem, aby dostosować windę do potrzeb osób starszych, niepełnosprawnych, czyli dostępność windy na poziomie chodnika przy budynku. Umożliwia to bezproblemowe i samodzielne korzystanie z windy dla osób poruszających się m.in. na wózkach inwalidzkich, pomaga również osobom z dziećmi w wózkach. Trudna jest sytuacja osób, które są uwięzione w czterech ścianach.
- Czy udało się tak zmodernizować windy, budynki, aby były odpowiednie dla osób z ograniczoną mobilnością?
Zaczęliśmy od budynku przy ulicy Michałowskiego 43. Jest to bardzo specyficzny budynek, ponieważ w pierwszej fazie funkcjonowania osiedla była tam kotłownia, a miejsce, gdzie chcieliśmy zrobić nowe wejście było powiązane z tą kotłownią. Czekały nas bardzo trudne prace budowlane. Niemniej jednak udało nam się pokonać te wyzwania. Wykonaliśmy nawet automatyczne drzwi, tak aby osoba podchodząca do domofonu mogła np. kodem otworzyć drzwi i udać się bezpośrednio do windy, bez konieczności ręcznego otwierania drzwi czy pokonywania schodów. Co do samej modernizacji windy to zrobiliśmy przetarg na projekt i wykonawstwo i wybraliśmy firmę, która zaproponowała najlepsze warunki. Była to firma Schindler, która posiadała już jakieś doświadczenie w dobudowie dodatkowego przystanku, co prawda w innym typie budynków, zdaje się, że w Sopocie.
- A jak wyglądał proces budowy dodatkowego przystanku? Co się zmieniło?
Cały proces budowy i montażu dźwigu przebiegł w zasadzie bezproblemowo, wszystkie terminy zostały dotrzymane. Urządzenie było wyłączone z użytku przez 6 tygodni. Aby ułatwić mieszkańcom pokonywanie pięter ustawiliśmy na każdym piętrze krzesła, aby można było odpocząć w trakcie wchodzenia na 8 czy 9 piętro. Jak urządzenia zostały oddane do użytku to zaczęły spływać podziękowania od mieszkańców. Na tej podstawie można stwierdzić, że była to trafna decyzja. W związku z tym, że na osiedlu mamy 5 takich wieżowców postanowiliśmy wykonać takie przebudowy we wszystkich budynkach i na dzień 26 sierpnia 2021 roku wszystkie zadania są zakończone – w dźwigi są dostosowane dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Dodatkowo mamy jeszcze 3 wieżowce, w jednym z nich aktualnie przeprowadzamy modernizację, która jest w fazie końcowej. Podsumowując, wszyscy mieszkańcy korzystający z wind po modernizacji są zadowoleni. Dodać należy, że wymiana UTB z poszerzeniem zakresu robót – o przystosowanie dla osób niepełnosprawnych podnosi poczucie bezpieczeństwa mieszkańców, ponieważ nowe urządzenia spełniają obecne normy oraz są to urządzenia energooszczędne.
- Można powiedzieć, że byli Państwo prekursorem w modernizacji. Jakie były największe wyzwania?
Wyzwaniem w tym procesie było to, że nikt nie potrafił sobie wyobrazić, jak ta winda będzie funkcjonowała i w jakim miejscu zrobimy dodatkowy przystanek. Jeśli chodzi o budynki na ulicy Abrahama 16 i Paneckiego 19 to są one trochę innego typu. W tym przypadku należało dobudować nowe wejście do budynku – z drugiej strony. Na początku mieszkańcy byli sceptyczni, jednakże po oddaniu urządzenia do użytku, spotkaliśmy się z dobrą oceną takiej realizacji. Największym wyzwaniem jednak było finansowanie. Finansowaliśmy cały projekt z funduszu remontowego, który pochodzi tylko i wyłącznie ze składek mieszkańców. Takie wymiany urządzeń trzeba rozłożyć w czasie. Już od lat 80. mówiło się, że dźwigi posiadające pojedyncze drzwi powinny zostać zastąpione urządzeniami posiadającymi podwójne drzwi, co podwyższy poziom bezpieczeństwa dla mieszkańców.
- Czy można powiedzieć, że pewnego rodzaju bodźcem do wymiany wind jest resurs?
Tak, można tak powiedzieć. Nowe urządzenia marki Schindler dostają 20 lat okresu użytkowania. Mogę powiedzieć, jako ciekawostkę, że następny resurs naszych wind nie będzie mnie już dotyczyć, trzeba trochę pożyć na emeryturze! Jestem doświadczonym zarządcą, nie amatorem i zawsze urządzenia elektroenergetyczne oraz najnowsze rozwiązania techniczne są brane pod uwagę przy planowaniu remontów. Można powiedzieć, że wyprzedzałem swoim myśleniem technologie, bo wizje dobudowy dodatkowych przystanków w windach miałem już dawno.
- Z Pana doświadczeniem na pewno jest Pan w stanie doradzić coś Spółdzielniom, które dopiero są na początku drogi wymiany wind. Co by Pan im przekazał?
Spółdzielnie takie jak nasza, czyli VII Dwór, są dość stare i duże. Większość budynków to tzw. wielka płyta. W tych wieżowcach są zsypy, przeważnie blisko szybu windowego. W takich budynkach do poziomu windy trzeba wejść schodami zewnętrznymi. Problem w pokonaniu tych schodów mają nie tylko osoby z ograniczoną mobilnością, niepełnosprawni czy starsi, ale również matki (i inne osoby) z małymi dziećmi. Modernizacja to naprawdę bardzo dobre udogodnienie dla wszystkich tych osób. Ponadto w zasobach spółdzielni podobnych do naszej, windy są urządzeniami starymi, które już naprawdę wymagają modernizacji. Niestety, spotkałem się z tak zwaną modernizacją na pokaz, która polegała na wymianie lampek halogenowych czy założenia nowej wykładziny na podłodze lub wymianie kasety wezwań. Zawsze lepiej jest wymienić całe urządzenie, a jak można to również poprawić dostępność do budynku. Co ciekawe to to, że nowe dźwigi są bardzo ciche i osoby, które mieszkają na ostatnich kondygnacjach w okolicach dawnej maszynowi dostają nową jakość życia.
- Dziękuję za poruszenie problemu w pokonaniu schodów, nie tylko z perspektywy osób starszych, ale również rodziców z dziećmi. Jak mieszkańcy Spółdzielni oceniają teraz nowe dźwigi i cały proces modernizacji?
Ogólnie można powiedzieć, że mieszkańcy pozytywnie oceniają cały proces, nawet ci sceptyczni. Aczkolwiek „parterowcy” może za bardzo się nie cieszą, bo mamy tak skonstruowane opłaty, że osoba mieszkająca na parterze też płaci za windę z tego względu, że urządzenie to jest uznane za część wspólną budynku. A każdy właściciel ma obowiązek łożyć na otrzymanie części wspólnej. Sam proces budowlany mieszkańcy oceniali pozytywnie. Byli w stanie przetrwać 6 tygodni bez windy, ale wiadomo jak już coś minęło to się tego nie wspomina. Jest jeden problem, na który musimy zwrócić uwagę, czyli na hałaśliwość prac budowlanych i wiążą się z nimi duże ilości kurzu i brudu. Kurz przenosi się potem do mieszkań i tak dalej. Generalnie rzecz biorąc cały proces był przez mieszkańców akceptowalny.
- A czy współpraca z Schindler Polska przebiegała prawidłowo?
Nasza współpraca była prowadzona w kilku etapach. Na początku był to trochę eksperyment, temat dostępności dopiero raczkował. Pojawiały się obawy z naszej strony. Później, jak już przećwiczyliśmy razem cały projekt to było lżej. Ja od początku nie miałem wątpliwości, że możemy dodać przystanek na poziomie gruntu, jednak na początku gdzieś tam były wahania. Jednak każde kolejne urządzenie stwarzało nowe pomysły i rozwiązania, które się sprawdzały. Schindler trochę się mną zainspirował i stworzył produkt i rozwiązanie, o którym ja cały czas mówiłem wielu firmom windziarskim, a znam ich sporo. Rozwiązań zapewniających dostępność i poprawę komunikacji brakuje na runku. Jestem pewien, że kiedyś wejdzie w życie prawo, które będzie nakazywało dostosować budynki do potrzeb osób z ograniczoną mobilnością, czyli zapewnieniu mieszkańcom dostępność z każdego poziomu. Generalnie współpracę z firmą Schindler mogę określić jako dobrą.
- Bardzo się cieszę. Na koniec zapytam, jakie inne inwestycje planuje Pan w najbliższej przyszłości?
Kilka dni temu skończyliśmy wymianę windy na ulicy Michałowskiego. Obecnie tak jak wspominałem jesteśmy w połowie drogi modernizacji dźwigu na ulicy. Paneckiego W ciągu najbliższych tygodni planujemy uruchomić to urządzenie i w tym roku, jak zamkniemy ten otwarty projekt to będzie już koniec. Jeżeli chodzi o przyszły rok to planowanie będziemy układać w październiku i prawdopodobnie czeka nas praca w coraz trudniejszych budynkach, gdzie cała infrastruktura telekomunikacyjna, gazowa są w miejscu, gdzie trzeba wykonać dodatkowy przystanek. Chciałbym, żeby te problemy były już za nami.
- Mam nadzieję, że uda się rozwiązać wszystkie wyzwania stojące przed modernizacją kolejnych wind. Bardzo dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.